Tak, tylko że to nie jest zwykłe pudełko z gadżetami. To ma być mała ekscytacja, którą odkrywasz warstwa po warstwie. Stitchbox działa trochę jak prezent, który robisz samej sobie, ale nadal masz ten efekt: „Okej, co tam właściwie jest?”.
Nie zamawiasz konkretnego typu boxa, więc nawet sam jego temat jest niespodzianką. A w środku? Oprócz dobranych gadżetów znajdziesz też kolekcjonerski element w stylu tych, które normalnie kupuje się w zamkniętych saszetkach lub kapsułkach, gdzie nigdy nie wiadomo, jaka wersja ci się trafi.
Każdy box ma swoją „losową figurkę” lub mini-kolekcjonerski gadżet, więc otwierasz nie jedną, tylko kilka niespodzianek naraz. Dla fanek odkrywania to prawie rytuał.